Tytułowa idea wryła się mocno w umysł Cezarego, mimo jego naiwności i euforii, które nie pozwalały mu do końca zrozumieć jej podstaw i przesłania.
Ojciec Cezarego wyruszył na wojnę, co znacząco wpłynęło na stosunek syna do walk i rozruchów. Ze spokojnego i uprzejmego chłopca, stał się buntownikiem, nieakceptującym innych racji, przesuwającym granice swoich idei coraz dalej i dalej.
Gdy do jego rodzinnej miejscowości dotarła wiadomość i rewolucji, chłopak zupełnie zatracił się. Postanawia rzucić edukację wraz z kilkoma innymi osobami. Kierowało nim również pragnienie ucieczki, spróbowania nowości.
Z biegiem czasu stosunek bohatera do otoczenia zmieniał się jeszcze bardziej. Gościł na ludowych zgromadzeniach, gdzie obecni prezentowali swoje pomysły i racje, których z ochotą słuchał, gdyż były one bliskie jego własnym poglądom. Czuł się bardzo dobrze na tych spotkaniach, związał się, nie tylko z ludźmi, ale i z ich opiniami, całym sercem. Często zwierzał się swojej matce z przebiegu zgromadzeń, lubił, gdy słuchała jego opowiadań.
Wszystko ma jednak swój koniec. Entuzjazm do walki opadł, sama rewolucja zakończyła się. Wywołało to kolejny przewrót w umyśle Cezarego. Gdy wygasła euforia, wzrosło w nim znowu poczucie miejscowej rzeczywistości. Szarość dnia codziennego sprawiła, iż ponownie zaczął odczuwać utracone wcześniej emocje. Prawie zapomniał, jak ważna może być empatia, troska o drugiego człowieka, codzienne trudy i problemy.
Takie pobudzenie uczuć sprawiło, że ponownie dostrzegł swoją matkę, ale już nie jako kogoś, komu z entuzjazmem opowiadał o najnowszych planach innych buntowników. Zauważył jej zmęczenie, coraz częściej pojawiające się zmarszczki, spadek kondycji. Wyglądała starzej, niż inne kobiety w jej wieku.
Cezarego zaczęły nękać wyrzuty sumienia. Długo nie chciał dopuścić do siebie tej myśli, lecz w końcu zrozumiał, że pogorszenie stanu zdrowia matki spowodowane jest jego wybrykami. Zbyt pochłonięty światłymi ideami, przestał przejmować się innymi ludźmi, którzy przecież również należeli do rzeczywistości miasteczka, o której z taką lubością zapomniał.
Rozmyślania na ten temat wciąż nie dawały mu spokoju, aż w końcu przyznał sam przed sobą, że czas porzucić idylliczne hasła. Zaczął wyręczać matkę w czynnościach, które mogły sprawiać jej trudność. Role syna i zmęczonej kobiety nareszcie odwróciły się, a nawet oboje zaczęli wspierać się wzajemnie.
Mimo smutku, jaki pozostawiły w Baryce wizja odchodzącej w zapomnienie rewolucji i krótka euforia nią spowodowana, przeżycia te dobrze wpłynęły na jego osobowość i poczucie wartości. Docenił prostotę codzienności, zrozumiał, że mimo największych starań, nigdy nie uda się w pozytywny sposób uciec od rzeczywistości. Poznał też konsekwencje, jakie mogą wyniknąć z powodu zbytniego poświęcenia uwagi rzeczom ulotnym i oddziałującym na uczucia, a zapominaniu o sprawach ważniejszych - i pewnych - które mimo swojej monotonności, pozostaną na zawsze częścią życia młodego człowieka.
No comments:
Post a Comment